1 października 2011 roku wchodzi w życie unijna dyrektywa. Nakazuje ona ujednolicenie praw pracowniczych i likwidację przepisów dyskryminacyjnych – podaje portal emito.net.
Poprawę odczują głównie Polacy. Chodzi o robotników, pracowników fabryk i przetwórni. A także urzędników i studentów. Ich liczba może sięgać kilkuset tysięcy.
Po wejściu nowego prawa w życie pracownicy zatrudnieni przez agencje pracy tymczasowej, którzy przepracowali w danej firmie więcej niż 12 tygodni, otrzymają identyczne prawa jak ci zatrudnieni bezpośrednio przez pracodawcę. Chodzi przede wszystkim o takie samo wynagrodzenie i płatny urlop.
To wynik ponad 2-letnich prac nad zmianą brytyjskiego systemu prawnego. Zgodnie z wymogami unijnymi Wielka Brytania musi wdrożyć nowe przepisy do 5 grudnia 2011 roku. Jeśli tego nie zrobi, Unia nałoży karę.
Brytyjscy pracodawcy nie są zadowoleni z tych zmian. Chcą by nowe przepisy zaczęły obowiązywać jak najpóźniej. Chodzi o dodatkowe koszty. Czyli rocznie ok. 2 mld funtów, które będą musieli wydać na wyrównanie pensji.
Analitycy rządowi ripostują jednak, że do załamania rynku pracy w tym zakresie nie dojdzie. Z danych rządowych wynika, że 50 proc. pracowników tymczasowych pracuje krócej niż 12 tygodni. Natomiast 23 proc. pracownikom tymczasowym firmy już teraz płacą tyle samo, co zatrudnionym na stałe.