Stopa bezrobocia w Wielkiej Brytanii sięgnęła 7,9 proc. Bez pracy jest 2,51 mln osób. Rząd planuje odebranie zasiłków tym bezrobotnym, którzy nie znają jęz. angielskiego i nie chcą się go uczyć – czytamy w portalu emito.net.
– Tylko w ciągu ostatnich trzech miesiącach liczba bezrobotnych zwiększyła się o 80 tys. osób. Liczba osób bez pracy jest największa od 1999 roku – podał brytyjski urząd statystyczny (ONS).
Najgorsza sytuacja jest w grupie wiekowej 16-24 lat. Tutaj bez pracy jest blisko milion młodych ludzi. Największy wzrost liczby bezrobotnych nastąpił w aglomeracji Londynu – o 26 tys. osób.
Zasiłki otrzymywało w sierpniu br. 1,58 mln osób. To o 20,3 tys. więcej niż w lipcu. Ministerstwo pracy ostrzega, że trzeba się liczyć z cięciami wydatków rządowych w tym zakresie.
Wczoraj premier David Cameron oraz Iain Duncan Smith, minister pracy i emerytur zapowiedzieli wspólnie, że zmobilizują bezrobotnych do nauki języka angielskiego. Bo jego nieznajomość to jedna z przyczyn długotrwałego pozostawania bez pracy – Tym, którzy nie potrafią dobrze pisać i czytać w języku angielskim, a odmówią pójścia na kurs językowy będą odebrane zasiłki nawet na trzy lata – zapowiedzieli.
To jeden z elementów reformy systemu świadczeń socjalnych w Wielkiej Brytanii. Chodzi głównie o środowisko bezrobotnych imigrantów, którzy systematycznie odrzucają oferty pracy.
– Zmieniamy system zasiłków dla bezrobotnych. Ci, którzy rzeczywiście szukają pracy będą mogli za darmo uczyć się języka. Jeśli pracować i uczyć się nie zechcą, stracą zasiłki a skorzystają na tym podatnicy – tłumaczy premier David Cameron.
Znajomość języka oceniać będą urzędnicy Jobcentre Plus. I to oni będą kierować na rządowe kursy.