Badania pokazały, że rekordowa liczba młodych ludzi mogła pozwolić sobie w Wielkiej Brytanii na pierwszy dom tylko dzięki pomocy finansowej ze strony rodziców. 

Tylko 31 procent ludzi w wieku od 25 do 29 lat posiada w Wielkiej Brytanii własne mieszkanie. Ćwierć wieku temu liczba ta wynosiła dwukrotnie więcej. Oznacza to, że w ostatnich latach szczególnie ciężko jest wejść na rynek mieszkaniowy, czyli kupić pierwszy w życiu dom. Ci, którym się to udaje, kupują mieszkanie z reguły w późniejszym wieku, niż robili to młodzi ludzie 25 lat temu. I najczęściej przy pomocy środków finansowych przekazanych im przez rodziców czy dziadków.

Raport sporządzony przez rządową komisję Social Mobility Commission pokazał, że o zastrzyk gotówki na zakup mieszkania swoich bliskich poprosiła aż jedna trzecia młodych ludzi, którym udało się nabyć dom. To rekordowa liczba — najwyższy wynik w historii. Młodzi ludzie jeszcze nigdy nie byli aż tak niezależni.

Bank „Mama i Tata”

Wsparcie finansowe od rodziców najczęściej jednak nie jest tylko wyrazem ich dobrej woli, lecz najzwyklejszą koniecznością. Zanim jednak młodzi ludzie przyjmą wsparcie, powinni ustalić z rodzicami, czy pieniądze przekazane im na zakup mieszkania, są prezentem czy tylko pożyczką, którą będzie trzeba kiedyś zwrócić. Jeśli w grę wchodzi pożyczka, należy ustalić, kiedy i w jaki sposób zostanie on spłacona.

Spisywanie umów pomiędzy członkami tak bliskiej rodziny może wydawać się dziwne, dlatego banki wyszły naprzeciw potrzebom rynku i stworzyły kredyty hipoteczne, które oprócz wkładu własnego osób kupujących dom uwzględniają pomoc osób trzecich, na przykład rodziców. Wybranie takiego kredytu pozwala uporządkować wiele spraw. Zapytaj o możliwości doradcę kredytowego, jeśli chcesz skorzystać z pomocy rodziców lub innych bliskich przy kupnie domu.

Rodzice to nie wszystko

Należy pamiętać jednak o tym, że pieniądze przekazane nam przez rodziców to nie wszystko. Jeśli chcemy nabyć dom, sami musimy przygotować się na spory wydatek. Im więcej pieniędzy wpłacimy do banku przy zaciąganiu pożyczki, tym korzystniejsze warunki (na przykład niższe oprocentowanie) zaproponuje nam bank.

Na wpłatę własną warto zacząć oszczędzać jak najwcześniej. Dobrym pomysłem jest otwarcie konta oszczędnościowego i wyrobienie w sobie nawyku wpłacania na nie co miesiąc określonej kwoty. Można również otworzyć rachunek oszczędnościowy Help to Buy ISA, dzięki któremu otrzymamy od państwa wsparcie w wysokości nawet 3 tys. funtów, jeśli pieniądze uzbierane na koncie przeznaczymy na zakup domu.

Koszty, koszty, koszty…

Wpłata własna jest zdecydowanie największym kosztem, jaki poniesiemy bezpośrednio podczas kupowania nieruchomości. Ale należy doliczyć do ogólnej kalkulacji także inne opłaty związane z transakcją. A wśród nich koszty zatrudnienia rzeczoznawców, którzy opracują raporty opisujące stan techniczny kupowanej przez nas nieruchomości, opłaty bankowe, związane z zaciągnięciem kredytu czy wreszcie opłatę przeznaczoną dla prawnika, pokrywającą koszty jego pracy. Sama przeprowadzka do nowego mieszkania także jest wyzwaniem finansowym. Nie mówiąc już nawet o jego urządzeniu i wyposażeniu w niezbędne sprzęty.