Ceny żywności rosną w Wielkiej Brytanii nieustannie – jest to zresztą tendencja widoczna nie tylko na Wyspach. Do tego zdarzało się w ostatnich latach, że brzydka pogoda, np. dłużej utrzymujące się mróz, powodowała niszczenie zbiorów. Ceny produktów spożywczych wzrastały coraz bardziej. A przecież trzeba coś jeść!
Co zatem zrobić, by w naszym portfelu zostało na koniec miesiąca nieco więcej pieniędzy?
Zacznij od oszczędzania żywności. Szczególnie w krajach wysoko rozwiniętych, do których należy Wielka Brytania, ludzie wyrzucają mnóstwo produktów spożywczych, które nadają się jeszcze do spożycia.
Unia Europejska podjęła kilka miesięcy temu próby poradzenia sobie z tym problemem – przygotowano rozporządzenie, zgodnie z którym producenci wybranych produktów spożywczych nie będą umieszczać na nich daty przydatności do spożycia. Dotyczy to między innymi wyrobów z mleka, takich jak sery. To konsument będzie musiał ocenić, czy ser, który posiada w lodówce, nadaje się jeszcze do spożycia. Unia Europejska chce w ten sposób zapobiec wyrzucaniu dobrej żywności. Pozostaje zapytać, czy nie lepiej byłoby po prostu przedłużyć datę ważności?
Przyznać jednak trzeba, że marnowanie produktów spożywczych jest dużą bolączkom wielu społeczeństw. Dlatego – jeśli chcesz zaoszczędzić – pamiętaj, by dokładnie sprawdzić, czy na pewno nie da się zjeść produktu, który zamierzasz wrzucić do kosza, nawet jeśli jego data ważności właśnie upłynęła. Uważaj jednak, by nie spożywać przeterminowanych jajek – możesz w ten sposób zarazić się salmonellą.
Aby zapobiec marnowaniu żywności zrób listę zakupów przed każda wizytą w sklepie – poświeć jednak nieco więcej czasu na jej opracowanie. Dzięki temu zapobiegniesz kupowaniu zbyt dużej ilości jedzenia, które potem skończy w koszu.
Możesz także spróbować skorzystać ze sklepów, które oferują produkty spożywcze z wybranych kategorii o kończącej się dacie ważności lub lekko przeterminowane. To zupełnie bezpieczne! Sprawdź: https://www.approvedfood.co.uk.
Oszczędzanie, także na żywności, to planowanie. Twoja lista zakupów ma zatem podwójne znaczenie: z jednej strony zapobiegnie temu, byś nie kupił produktów, które się zmarnują, bo nie zdążysz ich zjeść przed upływem terminu przydatności do spożycia. Z drugiej jednak strony lista ogranicza cię podczas zakupów – pod warunkiem, że nabywasz tylko te towary, które są na niej. W ten sposób nie skusi cię żadna promocja, które w istocie wcale nie musi być tak korzystna, jak jest to przedstawione na banerze informacyjnym.
Pamiętaj jednak, że nie zawsze należy obawiać się promocji. Jeśli jesteś konsumentem świadomym swoich wyborów (a zatem dostrzegasz mnogość wyboru towaru na rynku i znasz jego cenę u różnych sprzedawców), będziesz wiedzieć niemal zawsze, czy z danej oferty warto skorzystać. Musisz jednak wiedzieć, że cena towaru obniżona o 50% lub więcej nie zawsze jest dobrym powodem do jego zakupu! Nabywaj tylko te produkty, których potrzebujesz. To działa mniej więcej w ten sposób: kobieta nie kupi sobie męskich spodni tylko dlatego, że są tańsze o 80%, a mężczyzna rajstop, bo cenę obniżono o 3/4. To oczywiście mocne przerysowanie. Pomaga jednak zrozumieć, jak powinniśmy korzystać z promocji.
Niektóre towary warto nabywać w ilości hurtowej – wtedy jest taniej. Ta zasada jest aktualna. Uważaj jednak na niektóre promocje organizowane przez supermarkety, mające na celu schwytanie klienta – zdarza się, że sprzedawcy oferują na przykład trzy batony po cenie… wyższej niż cena detaliczna pomnożona przez ich liczbę.
Unikaj kupowania produktów zapakowanych – za kilogram mięsa zapłacisz z reguły mniej, jeśli kupisz je w sklepie mięsnym, na wagę, a nie w paczce.
A jeśli masz własną działkę lub dom z ogrodem – zacznij samodzielnie uprawiać niektóre warzywa i owoce! W ten sposób zyskasz dostęp do zdrowej, sprawdzonej, a przy tym bardzo smacznej żywności.
Oszczędzanie to planowanie. Nie jest trudne. Uwierz w to i zacznij już teraz!
Źródło: https://money.aol.co.uk/