Ceny domów w UK spadają już ósmy miesiąc z rzędu. Eksperci przewidują dalszy spadek, ponieważ coraz mniej osób otrzymuje pożyczki i coraz więcej nie jest w stanie ich spłacać.
Wzrost bezrobocia, inflacji oraz coraz bardziej rygorystyczne warunki przyznawania kredytów hipotecznych, osłabiły znacząco rynek mieszkaniowy. Zgodnie z danymi Department for Communities and Local Government (DCLG) średnia wartość nieruchomości w UK w styczniu 2011 roku spadła o 1.4%.
Złą sytuację rynku mieszkaniowego potwierdziło Financial Services Authority (FSA), opierając się na spadku ilości przyznawanych pożyczek: o 10% w ostatnim kwartale 2010 roku oraz 11% w ostatnim kwartale 2009 roku.
FSA potwierdziło rownież wzrost liczby osób, które nie są w stanie spłacać pożyczki hipotecznej. Tylko w ciągu ostatniego kwartału 2010 roku liczba ta wzrosła o 6%.
DCLG dodało, że średnia wartość nieruchomosci wzrosła o 1% w Anglii, natomiast spadła o 1.8% w Walii, 3.2% w Szkocji i 14.1% w Północnej Irlandii.
W ciagu roku 2010, ceny domów wzrosły w pięciu z dziewięciu regionów Anglii. Największy wzrost nastąpił na wschodzie (4%), a najmniejszy na południowym wschodzie (0.6%). Yorkshire i Humber zanotowało największy spadek cen o 4.6%.
Kolejni eksperci z Council of Mortgage Lenders (CML), zauważyli spadek w ilości sprzedanych domów o 29%, co niewątpliwie jest znakiem ciagle załamującego się rynku mieszkaniowego. Prognozuje się, że w najlepszym przypadku rynek nie zanotuje żadnych zmian, jednak liczby jasno wskazują na tendencje spadkowe. Najbardziej narażone na spadek cen nieruchomości są regiony gdzie szybko wzrasta bezrobocie.
Według Howarda Archera z IHS Global Insight ceny nieruchomości bedą nadal spadały i może być zanotowany nawet 10% spadek w niektórych rejonach.
Źródło: www.guardian.co.uk