Zasada „Nie ma wygranej – nie ma opłat” często bywa niezrozumiała dla rodowitych Anglików – twierdzi portal thepolishobserver.co.uk. Nie dziwi zatem, iż sprawia ona wiele kłopotu także i Polakom, tym bardziej, że w rodzimym prawie nie ma ona prostego odpowiednika.

Odszkodowanie No win no fee

Niemniej jednak, „No win – no fee” może stać się dla ciebie, przysłowiową ostatnią deską ratunku, jeśli poniosłeś fizyczne lub finansowe szkody, chcesz dochodzić swych praw w sądzie i ubiegać się o odszkodowanie, a nie posiadasz środków pieniężnych, by opłacić prawnika – podaje zespół Hamilton Brady.

Przed 1 kwietnia 2000 roku w Wielkiej Brytanii, podstawowe źródło opłat prawnych dla osób, które nie mogły uiścić ich samodzielnie stanowił fundusz pomocy prawnej. W latach 90. ubiegłego stulecia, ilość osób korzystających z jego zasobów była do tego stopnia ogromna, że cała sytuacja stawała się powoli nie do opanowania.

Fundusz ustanowiony został bowiem, aby pomagać osobom najuboższym, a wówczas było to około 40 procent całego brytyjskiego społeczeństwa. Pomimo ogromnych nakładów finansowych, ciągle brakowało środków, by opłacić wszystkich potrzebujących pomocy.

Dla wielu prawników, reprezentowanie ubogich stawało się po prostu nieopłacalne i powoli zaczęli oni wycofywać się z tego sektoru usług. Cała sytuacja zaczęła nosić znamiona poważnego problemu społecznego. W chwili pojawienia się zasady „Nie ma wygranej – nie ma opłat” wszystko uległo znacznym zmianom.

Jeśli wydaje ci się, że „No win – no fee” oznacza, iż w przypadku wygranej sprawy, musisz opłacić swoich prawników, to nie do końca masz rację. Istnieją dwa rodzaje umów „Nie ma wygranej – nie ma opłat”. Są to prowizje procentowe (contingency fees) i CFA (Conditional Fee Agreements), czyli umowy warunkowej płatności.

W pierwszym przypadku, istotnie nie ponosisz żadnych kosztów z tytułu założenia sprawy, ani wówczas, kiedy ją przegrasz. Natomiast, jeśli ci się powiedzie, musisz zapłacić pewien ustalony z góry procent, liczony od wysokości kwoty odszkodowania. Prowizje procentowe nie są dozwolone w przypadku spraw o odszkodowania dotyczące szkód niemajątkowych, włączając w to wypadki na drodze i w pracy.

Zazwyczaj mają one zastosowanie w sprawach dotyczących prawa pracy i sporów biznesowych.
W przypadku sprawy o szkody niemajątkowe, CFA jest najlepszym rozwiązaniem, bowiem niezależnie od wyniku sprawy, nie zapłacisz ani grosza. Oczywiście, jak we wszystkim  istnieją pewne wyjątki.

Brytyjskie prawo dopuszcza okoliczności, w których, technicznie rzecz biorąc, możesz być obciążony kosztami sprawy. Są to sytuacje, kiedy na przykład zignorujesz poradę swojego prawnika na temat przyjmowania oferty strony przeciwnej.

Większość prawników na ogół deklaruje w umowie, że nie będzie obciążać swojego klienta żadnymi kosztami, ale warto dokładnie przed podpisaniem, taki dokument przejrzeć. Obciążający ciebie zapis, to twoje zobowiązanie finansowe. Jeśli się z niego nie wywiążesz, zostaniesz zaraportowany do  Związku Prawniczego (Law Society) i grozić ci będą dalsze konsekwencje.

W skrócie, działanie CFA wygląda następująco: prawnik nie obciąża cię za swój, poświęcony twojej sprawie czas, a także samodzielnie ponosi koszty, wynikające z twojej sprawy, licząc na możliwość odzyskania ich od strony przeciwnej w przypadku wygranej. Jasnym jest, że przegrana oznacza, iż prawnik ponosi straty z własnej kieszeni.

Ponadto, prawnik ponosi koszty ubezpieczenia wydatków prawniczych, czyli ATE (After The Event), z którego opłacane są stawki prawników strony przeciwnej oraz wydatki twoich reprezentantów w przypadku przegrania sprawy.

Wygrana przez ciebie sprawa oznacza, że wynajęci przez ciebie prawnicy dostaną od strony przeciwnej twoje odszkodowanie (otrzymasz je w całości), rekompensatę wydatków, które ponieśli (włączając koszt ubezpieczenia ATE i stawkę godzinową ich pracy) oraz tzw. bonus za zwycięstwo (success fee), który stanowi ustalony procent (maksymalnie 100%) od standardowych kosztów prawniczych.

Zapytasz, co robią zatem firmy zajmujące się zarządzaniem spraw odszkodowawczych? Odpowiemy, że tego typu instytucje współpracują z zespołem prawników, zgadzających się na podjęcie spraw zgodnie z zasadą „Nie ma wygranej – nie ma opłat” i otrzymują one premie od prawników, które pochodzą z odzyskanych od strony przeciwnej pieniędzy.

Zatem, jeśli skorzystasz z ich usług w dalszym ciągu zachowasz pełną kwotę należnego ci odszkodowania.

Jak w każdej branży, tak i w świecie odszkodowań i prawników istnieją znakomite firmy, które obok standardowych usług, oferują także dużą „wartość dodaną” – od perfekcyjnej obsługi klienta i dostępności przez cały czas, po zarządzanie twoją sprawą razem z prawnikiem (na przykład pilnowanie, aby docierały do ciebie wszelkie informacje na temat postępów w sprawie).

Na rynku, pełno jest także firm nie najwyższych lotów, które poza swoją prowizją i przekazaniem twojego nazwiska prawnikowi, nic więcej nie robią. Na terenie Zjednoczonego królestwa istnieje ponad 10 tysięcy firm prawniczych i 3 tysiące placówek zajmujących się zarządzaniem odszkodowaniami.

Masz zatem, w czym wybierać, ale dokonaj tego z głową. Nie kieruj się myśleniem, że skoro i tak otrzymasz sto procent należnego ci odszkodowania, nie ma znaczenia, kogo wybierzesz na swojego reprezentanta. Dobry prawnik nie tylko z większym prawdopodobieństwem wygra sprawę (licz się z tym, że strona przeciwna również będzie takowych, doświadczonych prawników posiadać), ale wyciągnie największą możliwą kwotę odszkodowania, zamiast zgadzać się na pierwszą lepszą ofertę.

Na początku poproś swoich przyjaciół lub rodzinę, aby wskazały ci kogoś już sprawdzonego i zaufanego. Jeśli nie otrzymasz takiej rekomendacji od najbliższych, zacznij przyglądać się szeroko dostępnych w mediach ofertom prawników. Oceń stronę internetową potencjalnego prawnika, zwróć uwagę na to, jak wygląda. Profesjonalnie wykonana witryna dobrze świadczy o danej firmie.

Kiedy już skontaktujesz się z prawnikiem, lub jego firmą, nie bój się pytać o doświadczenie, jakie mają w przypadku spraw podobnych do twojej. Żądaj faktów popartych namacalnymi dowodami. Zapytaj również o godziny, w jakich czynna jest infolinia i czy firma posiada polską obsługę.

Obserwuj, słuchaj, z jakim zaangażowaniem pracownicy danej firmy udzielają ci odpowiedzi na twoje pytania, jaki mają do ciebie i twojej sprawy stosunek. To wszystko powinno dać ci obraz tego, czy danej firmie możesz zaufać, czy zdecydowanie nie powierzać jej sprawy.