Z roku na rok mieszkańcy Wielkiej Brytanii wydają na utrzymanie domu coraz więcej. Rosną rachunki za prąd, a żywność drożeje nieustannie. Sprawdź, czy na gospodarstwo domowe i na życie wydajesz więcej niż inni i zobacz, gdzie szukać oszczędności.

pozyczka gotówkowa

 Jeszcze w 2012 roku przeciętnie w ciągu tygodnia na utrzymanie domu wydawaliśmy w Wielkiej Brytanii około 501 funtów. Rok później kwota ta była wyższa już o 16 funtów (po uwzględnieniu inflacji) i — jak podaje brytyjski urząd zajmujący się opracowywaniem statystyk, Office of National Statistics — wynosiła 517,30 funta.

Trzeba jednak zaznaczyć, że blisko 10 lat temu życie było jeszcze droższe. Jak przeczytać możemy w raporcie sporządzonym przez Office of National Statistics, w 2006 roku tygodniowo na utrzymanie gospodarstwa domowego wydawaliśmy o ponad 22 funty więcej niż obecnie.

Co jest najdroższe?

Całkowita kwota pieniędzy, jaką wydajemy każdego miesiąca na utrzymanie domu i na życie, składa się z wielu drobniejszych opłat. Jedne z nich są większym obciążeniem dla naszego budżetu, podczas gdy inne ledwie odczuwamy. Na co wydajemy najwięcej pieniędzy?

Statystycznie połowa naszych miesięcznych wydatków pokrywa opłaty związane z jedzeniem, energią, transportem (niezależnie od tego, czy posiadamy własny samochód, czy poruszamy się komunikacja miejską) oraz rozrywką.

Najdroższa jest energia elektryczna i opłaty związane z samym mieszkaniem, w tym czynsz (poza kredytem hipotecznym, o ile taki spłacamy). Średnio w Wielkiej Brytanii wydajemy na to prawie 80 funtów tygodniowo. Na drugim miejscu znajdują się wydatki związane z transportem — około 70 funtów tygodniowo (przy czym jedna trzecia tej kwoty to zwykle koszty zakupu paliwa do samochodu).

Wbrew pozorom, sporo wydajemy na rozrywkę, dlatego to ona znajduje się na trzecim miejscu tego zestawienia – przeciętnie mieszkańcy Wielkiej Brytanii wydają około 65 funtów w ciągu tygodnia na bilety do kina czy do teatru, karnety na basen, do siłowni czy klubu fitness oraz na zwierzęta domowe i inne.

Żywność kosztuje nas około 58 funtów tygodniowo, przy czym około 15 funtów z tej kwoty wydajemy na ryby i produkty mięsne.

Kto wydaje najwięcej?

Wbrew pozorom, utrzymanie gospodarstwa domowego wcale nie jest najdroższe w Londynie. Nieco więcej, średnio o 6 funtów tygodniowo, niż w stolicy na dom wydają mieszkańcy południowo-wschodniej części Wielkiej Brytanii. Tam utrzymanie domu kosztuje aż 585,40 funta tygodniowo. To dużo więcej niż brytyjska średnia.

Najtaniej żyje się natomiast mieszkańcom północno-wschodnich rubieży Wielkiej Brytanii. Wydają oni tygodniowo tylko 424,60 funta. Niewiele drożej jest w hrabstwie Yorkshire (wydatki na poziomie 431,10 funta tygodniowo) i w Walii (438,80 funta).

Co ciekawe, gdyby w statystykach nie uwzględnić Londynu i Północnej Anglii, w skali reszty kraju najdroższe wcale nie byłoby utrzymanie mieszkania i czynsz, lecz dojazdy i koszty związane z paliwem oraz utrzymaniem samochodu.

Mieszkańcy Londynu są tak zapracowani, że nie mają zbyt dużo czasu na rozrywkę. Podobnie jak ci, którzy mieszkają w Szkocji, Walii i Irlandii Północnej wydają na nią mniej niż krajowa średnia (65 funtów tygodniowo).

Na żywność najwięcej wydają mieszkańcy Anglii Południowo-Wschodniej i Irlandii Północnej (nawet 63 funty w ciągu tygodnia). To o 6 funtów więcej niż średnia dla całej Wielkiej Brytanii i blisko o 14 funtów więcej niż wydatki mieszkańców hrabstwa Yorkshire i północno-wschodniej części kraju.

Na odzież i obuwie najmniej pieniędzy przeznaczają mieszkańcy centralnej części kraju.

Jak obciąć koszty?

Biorąc pod uwagę obecne ceny w Wielkiej Brytanii, trudno mówić o znaczącym obcinaniu kosztów życia. Dobrym pomysłem jest jednak przejrzenie opłat związanych z rozrywką. Zdarza się, że niektórych z nich możemy uniknąć. Wystarczy upewnić się, czy wykorzystujemy wszystkie karnety, jakie posiadamy (jeśli nie, rozważmy rezygnację z nich), albo czy najbogatszy pakiet telewizyjny i internet o szybkości 300 Mb/s na pewno jest niezbędny. W ten sposób w domowym budżecie powinno pojawić się od kilku do kilkunastu funtów tygodniowo więcej.