Dziewięć milionów Brytyjczyków ma na swoim koncie olbrzymi dług. Połowa z tej liczby nie radzi sobie z jego spłatą. Pięć milionów obywateli UK zatrudnionych na pełny etat (umowa o pracę) nie potrafi związać końca z końcem.

długi

Widać także olbrzymią różnicę między zadłużeniem mieszkańców Północy i Południa. Czy w Wielkiej Brytanii istotnie jest aż tak źle? O złym stanie finansów Brytyjczyków czytamy na dailymail.co.uk.

Badania, których wyniki częściowo zostały zaprezentowane na dailyamil.co.uk zostały przeprowadzone między innymi na zlecenie brytyjskiego rządu. Pokazały, z jakimi problemami muszą mierzyć się Brytyjczycy. Wielu z nich musi odmawiać sobie spełniania podstawowych potrzeb, czytamy w raporcie, by powoli spłacać zadłużenie.

Oszacowano, że około 8,8 miliona Brytyjczyków uważa swój dług za poważny problem. Część z nich nie radzi sobie z terminową spłatą zadłużenia przynajmniej od ostatnich sześciu miesięcy. Obliczono również, że średnio 4 miliony dłużników jest zmuszona przedkładać spłatę rat nad spełnianie podstawowych potrzeb i nabywanie podstawowych dóbr.

Eksperci obliczyli, że aż trzy czwarte z wspomnianego 8,8 miliona dłużników to osoby poniżej 45 roku życia, zwykle kobiety (64% badanych). 75% jest nieszczęśliwych i niezadowolonych ze swojej sytuacji finansowej, znakomita większość osób uwzględnionych w badaniu (83%) twierdzi jednak, że w najbliższym czasie zamierza zrobić wszystko, co jest możliwe, by jak najszybciej z powrotem stanąć na nogach.

Okazało się także, że bardzo niewielu ludzi sięga po pomoc specjalistów w zakresie spłaty zadłużenia. O pomoc taką poprosiło 17% dłużników. Tymczasem aż 40% jest zdania, że nie jest gotowa na rozmowę na temat swoich długów z przedstawicielami kredytodawcy  . Średnio 44% osób zmagających się z zadłużeniem w ogóle nie wie, gdzie może udać się po pomoc.

Badania przeprowadzone na grupie 5 tysięcy respondentów pokazały także, że około 21% z badanych jest bardzo zadłużona, nie zdając sobie z tego faktu sprawy. Oznacza to, że aż około 1,8 miliona Brytyjczyków ma problem z długiem, nie będąc nawet świadomym tego faktu. Nic dziwnego, że tylko jedna na osiem bardzo zadłużonych osób chce w najbliższym czasie poprosić o pomoc specjalistyczną.

Raport został sporządzony w taki sposób, by pokazywać zróżnicowanie zadłużenia Brytyjczyków na mapie Wielkiej Brytanii. Można zatem stwierdzić, że do regionów z największą liczbą ludności posiadających wysoki, wciąż niespłacony kredyt, należą takie miasta jak Hull, Nottingham, Manchester, Knowsley oraz Liverpool – tam z problemem tym zmaga się aż 40% dorosłej populacji! Tymczasem miejscem o najmniejszym zadłużeniu ludności (zaledwie 1,2% społeczeństwa!) zostało Richmond nad Tamizą w południowym Londynie.

Co ciekawe, tylko 20% z osób zmagających się z wysokim zadłużeniem dopiero weszło w życie zawodowe lub jest jeszcze w końcowej fazie studiów. Zaledwie 1,1% to osoby na emeryturze. Tymczasem aż 58% dłużników posiada stałe zatrudnienie. Prawie połowa wszystkich z 8,8 miliona zadłużonych osób posiada własny dom. Nietrudno zatem domyślić się, że duża część zadłużenia to po prostu niespłacony kredyt hipoteczny.

Caroline Rookes stojąca na czele organizacji MAS powiedziała, że znakomita większość osób z problemami finansowymi mogłaby łatwo uniknąć spirali długów (spłacania jednego kredytu środkami pochodzącymi z kolejnego) korzystając z darmowej porady udzielonej przez specjalistę. Niestety, duża część dłużników w ogóle nie szuka pomocy. Dlatego MAS postawiło sobie za cel pomaganie ludziom zmagającym się z podobnymi problemami – teraz, kiedy są już dostępne szczegółowe badania na temat zadłużenia, powinno być to nieco łatwiejsze.

Zdaje się również, że podobna pomoc jest z każdą chwilą coraz bardziej potrzebna Brytyjczykom – inne badania pokazały, że aż 3,5 miliona brytyjskich gospodarstw domowych nie posiada dochodów wystarczających na opłacenie wszystkich miesięcznych rachunków. W poprzednim roku w takiej sytuacji znajdowało się tylko (albo: aż) 2,7 miliona gospodarstw domowych. Czy za rok będzie jeszcze gorzej?