Wielka Brytania zmaga się z dramatycznie niską podażą nieruchomości, twierdzą eksperci zrzeszeni w Royal Institution of Chartered Surveyors (Rics). Co to oznacza dla kupujących i wynajmujących?

kupić czy wynająć

Zgodnie z najnowszym raportem sporządzonym przez prestiżową organizację Royal Institution of Chartered Surveyors (Rics), na Wyspach jest obecnie bardzo mało domów. A będzie jeszcze gorzej. Analitycy Rics sądzą, że jeśli nic się nie zmieni, to w 2025 roku aż 1,8 mln rodzin będzie mieszkać w domu wynajętym — a nie posiadanym na własność. Tymczasem Brytyjczycy, podobnie jak Polacy, i w przeciwieństwie do wielu innych zachodnioeuropejskich narodów przyzwyczajeni są do kupowania nieruchomości.

Eksperci sądzą, że rząd natychmiast powinien zrobić wszystko, co w jego mocy, by zachęcić inwestorów do budowania mieszkań w Wielkiej Brytanii. Wśród możliwych rozwiązań znajduje się na przykład obniżenie podatków lub chwilowe ich zamrożenie.

Wydaje się tymczasem, że brytyjski rząd nie zgadza się ze zdaniem analityków. I zamiast obniżać koszty inwestowania w UK, podnosi je. Na przykład poprzez podwyższenie kwoty podatku Stamp Duty Land Tax. Niedawno wprowadzono zmiany, które powodują, że inwestorzy płacą o 3% podatku więcej niż inni kupujący. Rics sugeruje, by cofnąć tę zmianę i sprawić tym samym, że inwestowanie w mieszkania w Wielkiej Brytanii ponownie stanie się opłacalne.

W dyskusji na temat skutków podniesienia wysokości podatku stamp duty pojawiają się jednak i inne głosy. Część osób sugeruje, że zmiany dały przewagę osobom kupującym własny dom — bo one nie musza płacić więcej niż inni, konkurencyjni kupujący, będący inwestorami.

Z drugiej jednak strony pamiętać trzeba o tym, że wyższe podatki oznaczają również wyższe czynsze najmu. David Cox, dyrektor zarządzający Association of Residential Letting Agents (ARLA) powiedział, że właściciele mieszkań na wynajem będą musieli zrekompensować sobie straty z tytułu podwyższenia podatku. I zrobią to najpewniej poprzez podniesienie czynszu.

Zmiany w zakresie podatków to jednak tylko część rozwiązania problemu braku nieruchomości na brytyjskim rynku. Rics proponuje oprócz tego uruchomienie ogólnonarodowego programu budowania mieszkań. W ramach tego programu władze miałyby zachęcać przedstawicieli sektora prywatnego do wznoszenia budynków przeznaczonych nie tylko na sprzedaż, lecz także na wynajem. Lokalne samorządy miałyby natomiast tak zmienić swoje plany zagospodarowania przestrzennego, by przeznaczyć nieużytki na budowę domów.

Dzięki tym rozwiązaniom problem braku nieruchomości udałoby się zażegnać przynajmniej częściowo. Jeśli jednak władze nie zrobią nic w tym kierunku, może czekać nas poważny kryzys. Brak odpowiedniej liczby nieruchomości na rynku doprowadzi w rezultacie do jeszcze szybszego wzrostu cen domów. A dalsze zmiany na niekorzyść inwestorów — do wzrostu wysokości czynszów najmu. Ostatecznie wszystkim będzie się żyć gorzej niż obecnie. A mieszkańcy UK będą bardziej sfrustrowani, nie mogąc pozwolić sobie na dom, o którym marzą.