Wielką Brytanię czeka rewolucja w systemie emerytalnym – Brytyjczycy będą musieli pracować o wiele dłużej, by zarobić na swoją emeryturę. Zmiany, które zostaną wprowadzone w najbliższym czasie przez władze UK były oczekiwane, jednak nikt nie spodziewał się podwyższenia wieku emerytalnego aż o tyle! Brytyjczycy są rozczarowani oświadczeniem ministra skarbu. Dlaczego?

autumn statement

Miliony młodych ludzi będą musiały pracować dłużej, niż się spodziewano. Rząd zamierza bowiem podnieść wiek emerytalny. George Osborne argumentował w czwartkowym przemówieniu, że zmiany te są konieczne jeśli spojrzymy na finanse Wielkiej Brytanii w sposób perspektywiczny. Minister podkreślił, że chociaż decyzja ta wydaje się jedną z trudniejszych, które trzeba było podjąć w ostatnim czasie, to była konieczna.

Minister Osborne zaznaczył również, że pomimo iż brytyjska gospodarka się umacnia i widać już od pewnego czasu oznaki wychodzenia z kryzysu, to rząd nadal ma problemy ze zbilansowaniem swoich przychodów i wydatków. Dlatego należy spodziewać się, że niektóre podatki zostaną wkrótce podniesione, a ministrowie będą musieli dokonywać kolejnych cięć budżetowych. Osborne powiedział, że taka sytuacja potrwa prawdopodobnie przez kilka najbliższych lat.

Środki podjęte przez rząd w celu łatania kolejnych dziur budżetowych są zaplanowane tak, by w 2018 roku móc rozliczyć się z ich skuteczności. Reforma systemu emerytalnego będzie miała jednak o wiele bardziej długofalowe skutki. Na czym ma ona dokładnie polegać?

Rząd podjął decyzję, że wiek emerytalny będzie wprost proporcjonalny do przeciętnej długości życia mieszkańców Wielkiej Brytanii, która jest wartością zmienną. Dlatego począwszy od 2015 roku co pięć lat władze będą dopasowywać wiek emerytalny do aktualnej oczekiwanej długości życia Brytyjczyków. Może to oznaczać, że osoby będące obecnie pomiędzy 20. a 30. rokiem życia będą musiały pracować aż do osiągnięcia sędziwego wieku 70 lat.

Założono ponadto, że przeciętny człowiek będzie mógł pobierać emeryturę nie dłużej niż przez jedną trzecią całego swojego życia. Politycy musieli podjąć taką decyzję – w przeciwnym razie mogłoby się okazać, że w budżecie brakuje pieniędzy na wypłacenie emerytur. Warto zaznaczyć, że przykładowo w latach 50. XX wieku duża część Brytyjczyków pobierała emeryturę średnio przez 21% swojego życia. W latach 80. XX wieku – już przez 24%. W roku 2010 średnia ta wyniosła natomiast 32%. Politycy nie chcą zatem dopuścić do jej kolejnego wzrostu i przekroczenia granicy 33,3%. Wstępnie oszacowano, że reforma systemu emerytalnego połączona ze stopniowym podwyższaniem podatków w ciągu najbliższych pięćdziesięciu lat pozwoli zaoszczędzić około 400 miliardów funtów. Pozostaje tylko pytanie, czy na pewno osoby w wieku 70 lat będą w stanie pracować wydajnie? Nawet jeśli założymy, że wraz ze wzrostem oczekiwanej długości życia Brytyjczycy będą zdrowsi, rozwiązanie to nie wydaje się najlepszym.

Brytyjczycy spodziewali się, że w czwartkowym oświadczeniu Osborne’a usłyszą o uproszczeniu systemu podatkowego. Dziennikarz Dominic Frisby opublikował nawet na stronie The Independent własną wersję oświadczenia, które – jego zdaniem – powinno zostać wygłoszone przez ministra w ubiegłym tygodniu. Dziennikarz postuluje między innymi wspomniane wyżej uproszczenie systemu podatkowego na wielu płaszczyznach i ujednolicenie go, a także zlikwidowanie programu Help to Buy, pozwalającego uzyskać pomoc finansową ze strony rządu w celu zakupu pierwszego domu. Jego zdaniem, program ten powinien nazywać się „Help to Debt” (ang. pomoc we wpadaniu w długi).

Brytyjczycy nie są zatem zadowoleni z wygłoszonego przez ministra Osborne’a Autumn Statement 2013. Czy zmiany w systemie emerytalnym, przez wielu określane nawet rewolucją, istotnie były konieczne?